Getto Wieruszowskie

Po kilku latach odwiedziłem Lututów – z podziwem patrzyłem na uporządkowane ulice, estetycznie i funkcjonalnie zagospodarowany Rynek. I tam właśnie zainteresowała mnie tablica upamiętniająca lututowskich Żydów.

Zaraz też pomyślałem sobie, dlaczego w Wieruszowie nie upamiętniono naszych współobywateli, z którymi razem przez wieki, tworzyliśmy to nasze miasto. Nie upamiętniono istnienia getta i wymordowania tych niewinnych ludzi tylko dlatego, ze byli Żydami.

Bardzo ciekawie o Żydach, a może raczej o tzw. „kwestii żydowskiej” , pisał w artykule zatytułowanym „Współistnienie w cieniu zagłady” Grzegorz Szymański w Ilustrowanym Tygodniku Powiatowym z 16 kwietnia 2001r.

:”Nad Prosną Żydzi mieli się dobrze. Przywilej kaliski z drugiej połowy XIII pozwala przypuszczać, że w Kaliszu pojawili się oni co najmniej w początku XIII- stulecia. W Wieruszowie pojawili się zapewne niewiele później. Pierwsza pisemna wzmianka o wieruszowskich Żydach pochodzi dopiero z 1600r. Kolejnym potwierdzeniem ich obecności w Wieruszowie jest pochodzący z 1618 r. przywilej dla Cechu Sukienników wydany przez ówczesnych właścicieli miasta Jana i Krzysztofa Tomickich. Na podstawie tych dwóch informacji można stwierdzić, że osadnictwo żydowskie w Wieruszowie sięga swymi początkami XVI wieku. Społeczność żydowska była tu nad wyraz prężna ekonomicznie, skoro już w początkach następnego wieku Żydzi byli bliscy zmonopolizowania handlu wełną. Mimo to, harmonijne współżycie i współistnienie obu społeczności – polskiej i żydowskiej trwało tu przez kolejne stulecia.

W okresie międzywojennym Żydzi zasiadali w Radzie Miejskiej i mieli swój niewątpliwy wkład w rozwój całego miasta. Istniały żydowskie szkoły, organizacje, kluby sportowe i towarzyskie. Nic nie zakłócało współdziałania tych dwu narodów na jednej ziemi.

Kres temu przyniosły dopiero tragiczne wydarzenia II wojny światowej. W 1939 roku 30% sześciotysięcznego wówczas Wieruszowa stanowili Żydzi.

Mordowanie ludności żydowskiej rozpoczęło się już w pierwszych dniach września 1939r.

13 października 1941 roku w Wieruszowie utworzono getto żydowskie obejmujące obszar pomiędzy dzisiejszymi ulicami Dąbrowskiego, Kilińskiego i Nadrzeczną. W Wieruszowie getto istniało niespełna rok.”

Nikt nie opisuje w jakich warunkach ludzie zebrani silą niemieckiego oręża żyli w tych wymuszonych środowiskach. Nikt nie opisuje, bo prawdopodobnie żadne pióro okropności tych opisać nie byłoby w stanie.

O likwidacji getta dość wyczerpująco informacje zawiera książka „Kępińscy Żydzi” (Wydawnictwo Tygodnika Kępińskiego „Pismak” sp. z o.o – redaktor prowadzący Mirosław Łapa – rok 2008).

„Operacja likwidacji getta w Wieruszowie – niem. Weruschau ( w którym mogli jeszcze być kępińscy Żydzi), liczącego 2000 osób trwała trzy dni, od 21-23 VIII. 1942 roku i charakteryzowała się szczególną brutalnością. Sprowadzono oddział SS najprawdopodobniej z Łodzi lub Wielunia i wzmocniono go oddziałami miejscowej policji pod dowództwem porucznika Hausera oraz miejscowych Niemców. W polskich źródłach znajdują się też informacje o uczestnictwie w akcji kolaborantów łotewskich i żołnierzy Wehrmachtu.

Akcja likwidacji getta rozpoczęła się od wyselekcjonowania grupy zdrowych mężczyzn, których skierowano do obozów pracy przymusowej w rejonie Poznania (możliwe, że do obozu pracy w Krzesinach). Następnego dnia resztę mieszkańców getta skupiono w kościele znajdującym się poza gettem oraz w budynku mykwy. Po kolejnej selekcji – w trakcie której Niemcy zabili 107 Żydów – grupę wybranych mężczyzn i kobiet zabrano do getta łódzkiego. Około 20 młodym Żydom rozkazano wynieść ciała i pogrzebać je we wspólnej mogile na miejscowym cmentarzu żydowskim. Po tej masakrze resztę mieszkańców przewieziono do Chełmna i wymordowano.”

Autorzy nie piszą, że z łaźni gdzie dokonano mordu, do żydowskiego cmentarza (kirkut) jest kilka kilometrów i trasa wiedzie przez miasto. Pamiętam, jak rano bruk ulicy Warszawskiej i dalej Fabrycznej był zbryzgany krwią. Byłem zaledwie pięcioletnim dzieckiem, ale takie „obrazy” pozostają na trwałe w pamięci.

Musze tu jeszcze dodać, że zarówno w artykule pana Szymańskiego jak i w książce „Kępińscy Żydzi” podkreśla się życzliwy stosunek Wieruszowian do ludności żydowskiej zamkniętej w getcie: „Polacy mieszkający w pobliskich domach z narażeniem życia dostarczali im niezbędnej żywności oraz sprzętów codziennego użytku.”

Dokładnie za rok 23 sierpnia 2012 roku minie 70 lat od tej tragicznej daty – likwidacji wieruszowskiego getta. Będzie to doskonała okazja, aby tamte wydarzenia przypomnieć obecnym mieszkańcom Wieruszowa i być może w jakiś trwały sposób je upamiętnić.


Jest co prawda maleńka tabliczka umieszczona w ramach „Informacji turystycznej” na dawnym budynku łaźni (mykwy), położonym przy ulicy Kilińskiego, ale tak umiejscowiona, że prawie niewidoczna.

Inspiracja do tego artykułu stała się wizyta w Lututowie, ale prawdopodobnie również pobyt na krakowskim Kazimierzu i Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, gdzie o społeczności żydowskiej, o ich losie na przestrzeni wieków mówi się, odczuwa się ich obecność, odwiedza pozostałe budowle, cmentarze. I takie właśnie kontakty budzą we mnie zainteresowanie ich losem

Eugeniusz Toruński.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wieruszów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments