Oświadczenie

Z racji tego, że dnia 30 czerwca miałam bardzo wysokie ciśnienie (ponad 200/140), puls ponad 140, dlatego pomyliłam daty, kiedy telefonowałam po zażyciu potrójnej dawki lęków na Pogotowie Ratunkowe w Wieruszowie z prośbą o pomoc i kiedy spotkała mnie ta przykrość.

Wyjaśniam: Zdarzenie miało miejsce 30 czerwca o godzinie 1.09. (rozmowa telefoniczna na numer 62 78 41 153 trwała 8 minut, 16 sekund)

30.06.2012r. godzina 1.09 – dzwonię do Pogotowia Ratunkowego – chamskie zachowanie ze słuchawki.

30.06.2012r. godzina 3.30 – mąż prowadzi mnie do Pogotowia Ratunkowego. Przyjmuje mnie doktor Olczyk. Posiadam od niego zaświadczenie. (scan 2)

1 lipca 2012r przed godziną 5.00 rano mąż prowadzi mnie na Pogotowie. Po drodze zasłabłam. Mąż dzwoni do syna o 5.14. Syn podwozi mnie do Pogotowia. Dotarłam tam o 5.20.

W Pogotowiu przyjmuje mnie doktor Błaszczak, udzieliła mi pomocy lekarskiej.

Przez ten okres od 30 czerwca do 25 lipca użalałam się następującym lekarzom:

doktor Fijałkowskiej, która kilkakrotnie udzielała mi pomocy lekarskiej, doktorowi Olczykowi, pani doktor Błaszczak, lekarzowi rodzinnemu Andrzejowi Lisowi, pielęgniarkom, magister p. Annie Lepce i kierowniczce apteki św. Rocha.

Czekałam prawie miesiąc bez odzewu i udałam się po sprawiedliwość do gazety w dniu 25.07.2012r. w godzinach rannych.

Choruję już ponad 10 lat na nadciśnienie i mnie nie stać na dobrego specjalistę, aby prywatnie się leczyć gdyż posiadam emeryturę ponad 600 zł i chorego syna, który choruje ponad 30 lat i wymaga stałej opieki nad nim.

Żądam na łamach gazety Ilustrowanego Tygodnika Powiatowego i w gazecie Łącznik, na portalu www.powiatowy.pl oraz tugazeta przeprosin, aby to chamstwo się nigdy nie powtórzyło. Moim dowodem są billingi z dwóch komórek: mojej i męża. (scan 1)

Nie pozwolę sobie o jakieś pomówienia. Jestem od urodzenia Wieruszowianką o nieskazitelnej opinii i nie pozwolę szargać swojej osobowości, bo prawie każdy mnie zna.

Dlaczego mnie oskarża Pogotowie, że szłam 5 godzin do Pogotowia. Dokumentacja powinna być na Pogotowiu, bo ja ją posiadam.

Mam niezbite dowody i nie pozwolę aby mnie Pogotowie na łamach Internetu posądzało o zniesławienie i przekłamanie faktów.

O ile ta sprawa nie zostanie wyjaśniona sprawę skieruję do wyższych instancji.

Czekam na wyjaśnienia od rzecznika prasowego PCM  w Wieruszowie pana Zbigniewa Hodery do godziny 24.00.

Janina Jasińska

Wieruszów

Ul. PKWN 15a

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo
11 lat temu

popieram bolo, teddiego i pytającego,

Czytelnicy
11 lat temu

Dziękujemy Tosiu. Rozpoczniemy od złożenia skargi u ordynatora i po kolei jak radzisz. A co sądzisz o złożeniu skargi na lekarza do Izby Lekarskiej? Jeszcze raz dziękujemy. Rodzina.

Wkurzony mieszkaniec
11 lat temu

Ludzie co tu się wyprawia?????????????

11 lat temu

przepraszam w ciagu kilku min a przyjechalo znacnie pozniej po 40

11 lat temu

To ze w tym PCM jest cos nie tak to juz kilka razy sie przekonalismy, kiedys tez oswiadczali ze pogotowie do czlowieka przyjechalo w ciagu 40 min tam min a bylo po 40 min i tez byly bilingi a oni jeszcze dali oswiadzenie ze tak nie bylo – napeawde smierdzi to jakimis falszerstwami

tosia
11 lat temu

W takim razie teraz sprawą powinien zająć się prokurator. Pani Jasińska jako oskarżyciel prywatny ma prawo zwrócić się do odpowiednich organów wymiaru sprawiedliwości o odtworzenie zapisu rozmowy będącej przedmiotem oskarżenia. Jeśli rozmowa miała taki przebieg jak Pani mówi, wówczas pracownik, który telefon odebrał i przeprowadził tę wulgarną rozmowę, powinien być zwolniony dyscyplinarnie w trybie natychmiastowym i postawiony w stan oskarżenia, w wyniku czego prokuratura i sąd zdecydują o wymiarze kary.