Z cyklu: „Nasi przodkowie dumą Wieruszowa”

Szanowni Czytelnicy

Rozpoczynamy kolejny cykl publikacji ciekawych życiorysów i biografii znanych lub nieznanych postaci historycznych Wieruszowiaków. W zasadzie, jest to kontynuacja artykułów o Wieruszowie i jego mieszkańcach. Cieszymy się, że publikacje te znajdują upodobanie bardzo wielu zainteresowanych.

Cykl „Nasi przodkowie dumą Wieruszowa” rozpoczynamy od przedstawienia Państwu postaci Walentego Owczarskiego, zasłużonego wieruszowianina, który walczył w Armii Generała Andersa.

Ocalenie pamięci historycznej jest naszym obowiązkiem , ale niech będzie również przyjemnością pisania i dzielenia się z innymi” pisze autor noty biograficznej o Walentym Owczarskim – jego wnuk Marek Owczarski.

To jeden z elementów ważnych dla dumy lokalnej naszej wieruszowskiej społeczności, kiedy możemy przeczytać o dokonaniach swoich przodków dla Ojczyzny i miasta w różnych okresach ich historii. Możliwość napisania przez nas rozsianych po całym świecie i mieszkających w naszym ukochanym mieście, to również istotny fragment budowania więzi lokalnych. Materiały ciekawe dla wszystkich w domu wielu wieruszowiaków niewątpliwie znajdą się jeśli, Ilustrowany Tygodnik Powiatowy udostępni i nagłośni taką inicjatywę przy wsparciu, jestem przekonany samorządu lokalnego oraz innych instytucji społecznych”dodaje Pan Marek Owczarski.

Pragniemy poinformować, że w drugiej kolejności Pan Marek przedstawi mieszkańcom grodu nad Prosną i Naszym Czytelnikom notę biograficzną drugiego, walecznego Dziadka – Romana Olbromskiego uczestnika min. odsieczy Lwowa i Bitwy Warszawskiej oraz wojny polsko-rosyjskiej z lat 1918 -1921

Walenty Owczarski

Walenty Owczarski, był synem Tomasza i Józefy z domu Maciejewskiej, urodzonym w Wieruszowie, jeszcze jako poddany cara Mikołaja II w guberni kaliskiej, w dniu 02.02.1906 r. Został ochrzczony w Parafii Św. Ducha w Wieruszowie.

Przyszedł na świat w wielodzietnej rodzinie mieszczańskiej pracownika granicznej komory celnej w Wieruszowie Podzamczu, jako jeden z dziesięciorga dzieci. Wychowywany był tradycyjnie i religijnie i w duchu patriotycznym samotnie przez matkę i starsze rodzeństwo po tragicznej śmierci ojca w lutym 1918 r.

W młodości, w latach dwudziestych aktywny sportowiec wieruszowskiego Sokoła, jako prekursor skoku o tyczce. Uczył się zawodu i rzemiosła, już jako małoletni pracując w specjalności szewca, pomagając w ten sposób swojej kochanej Matce w wychowaniu dziesięciorga dzieci.

Został powołany w 1925 r. do służby wojskowej w 83 p.pim. Romualda Traugutta w Kobryniu położonego na zabużańskich kresach wschodnich II Rzeczpospolitej.

Od 20.03.1928 r. służył przez 11 lat w kontraktowej służbie wojskowej jako podoficer zawodowy w/w 83 Pułku Strzelców Poleskich, dochodząc do stopnia sierżanta piechoty w funkcji dowódcy plutonu i szefa kompanii.

W momencie wybuchu II wojny światowej w 1939 r. służył w w/w pułku pod dowództwem wybitnego dowódcy płk. dypl. Adama Nadachowskiego.

W ramach tzw. cichej mobilizacji w marcu 1939 r. części polskiej armii 83 p p. wraz z innymi jednostkami 30 Dywizji Piechoty, został ze wschodu z rejonu twierdzy Brześć przerzucony, w ramach wzmocnienia granicy zachodniej Polski, w rejon Bełchatowa (Kluki).

Później w sierpniu 1939 r. przed wybuchem wojny w przemaszerował ze swoim pułkiem w teren obrony granicy polskiej koło Krzepic i Działoszyna.

Kampanię wrześniową 1939 r. odbył w ramach II Batalionu 83 pp dowodzonego przez mjr Stanisława Kalinowskiego, w ramach 30 DP gen Cehaka, uczestnicząc w walkach Grupy Operacyjnej Armii Łódź pod dowództwem Gen. Thomme.

Brał udział w ciężkich i krwawych walkach granicznych w pierwszych dniach września pod Parzymiechami w okolicach Rudnik i Działoszyna, Następnie walczył w rejonie Bełchatowa na głównej pozycji obronnej 30 DP w okolicach miejscowości Szczerców (Góry Borowskie) na głównym kierunku natarcia przeważających pancernych wojsk niemieckich w kierunku na Piotrków -Warszawę.

W kolejnych dniach krwawych bojów jego pułk został zdziesiątkowany w okolicach Brzezin i Skierniewic, dokładnie pod Jeżowem i Przyłękiem 9 września, gdzie w krwawej bitwie, zginęli w ataku na nieprzyjaciela prawie wszyscy dowódcy batalionów oraz dowódca pułku płk. Nadachowski.

Po niemal całkowitym rozbiciu 83 p.p. jego rozproszone pododdziały oraz pojedynczy żołnierze przedostawali się do oddziałów broniących rejonu fortyfikacyjnego Modlina pod Kazuniem. Tam też walcząc do końca skapitulowali żołnierze macierzystego pułku Walentego wraz z całą broniącą się twierdzą Modlin Za bohaterską walkę i postawę w obronie ojczyzny pułk macierzysty Walentego Owczarskiego został odznaczony jako jeden zaledwie z kilku odznaczony Krzyżem Virtuti Militari przez Prezydenta RP w roku 1940 w Londynie. Pozostali żołnierze 83 pp, którym się nie udało przedrzeć do twierdzy przez pozycje niemieckie, w tym również Walenty Owczarski próbowali dotrzeć przez ogarnięty wojna kraj do miejsc stałego stacjonowania pułku na wschód do Kobrynia.

Jednakże ze względu na wszechobecne wokół Warszawy oddziały niemieckie nie udało się to i Walenty Owczarskiskierował się napołudnie Polski w kierunku ewakuacji rozbitych oddziałówdo Rumunii. Przedzierając się marszem w kierunku na Lublin dotarł jedynie na Wołyń, gdzie zastało go zdradzieckie wkroczenie wojsk sowieckich na ziemie polskie po 17.09. 1939r.

Walenty Owczarski aresztowany został przez wojska sowieckie w dniu 22 września we Włodzimierzowie Wołyńskim i wywieziony do więzienia i obozu jenieckiego w rejonie Kijowa. W katorżniczych warunkach obozu jenieckiego pracował w kamieniołomach sowieckich oraz przy budowie drogi strategicznej dla Rosjan pomiędzy Lwowem a Nowgorodem i Kijowem. Po napaści Niemiec na ZSSR w czerwcu 1941 r. ewakuowany z tzw. obozem lwowskim jeńców polskich, w lipcu i sierpniu 1941r.na wschód.

Przebywał min. w pustym już… obozie w Starobielsku, potem, jak sam napisał na jednym ze zdjęć wojennych w górach Uralu i Krasnowodsku.

Na podstawie porozumień podpisanych w Moskwie między Sikorskim a Majskim wcielony 24.08.1941 r. w obozie Tockoje do wojska polskiego tworzonego przez Gen. Władysława Andersa w ZSSR. Po ewakuacji w 1942 r. do Iranu Armii Polskiej przeszedł pod dowództwo brytyjskie na Bliskim Wschodzie przebywając w latach 1942 – 1944 w: Persji (Teheran, wrzesień 1942), Iraku (Bagdad, grudzień 1942), Transjordanii i Palestynie (Jerozolima, Tel Awiw, Betlejem, Nazaret 1943), Syrii(Damaszek 1943), Libanie (Bejrut 1943) i Egipcie(Kair 1944).

W Kampanii włoskiej w 1944 roku walczył w stopniu sierżanta podchorążego w ramach 17 Lwowskiego Batalionu Piechoty 5 Kresowej Dywizji Piechoty II Korpusu Polskiego tj., późniejszej Armii Gen. Władysława Andersa, wchodzącej w skład 8 Armii Brytyjskiej dowodzonej przez min. Gen. Montgomerego i Gen Alexandra.

Został Ciężko ranny w bitwie pod Monte Casino w czasie szturmu wzgórza nr 593 w dniu 17 maju 1944 r. Ewakuowany z pola bitwy z urwaną nogą przetransportowany celem leczenia do 3 a potem 5 Polskiego Szpitala Wojskowego we Włoszech i do Szpitala Polowego WP w Egipcie. Potem w Anglii i Szkocji leczony aż do roku 1948.

Za bohaterską odwagę w natarciu i wzorową postawę dowódczą w czasie krwawych i ciężkich walk o zdobycie pozycji niemieckich w rejonie klasztoru (mimo odniesionych ran po wejściu na minę) został odznaczony Krzyżem Walecznych.

Po rozformowaniu w 1948 r. II Korpusu Armii Polskiej na Zachodzie, pozostał w Anglii i zamieszkał w Manchester, gdzie pracowałw fabryce silników samolotowychRolls Royce.

Walenty Owczarski w uznaniu zasług na polu walki w okresie II Wojny Światowej odznaczony został polskim Krzyżem Walecznych i Krzyżem Monte Cassino oraz brytyjskimi orderami i odznaczeniami wojskowymi:

Defence Medal, 1939-1945 Star, Italy Star, The War Medal 1939-1945.

W dniu 01.08.1944r. awansowany do stopnia podporucznika piechoty.

W życiu prywatnym, po ślubie w Wieruszowie w 1933 r. mąż Pelagii Owczarskiej z domu Grądziel, córki Stanisława i Marianny z d. Olbromskiej, ojciec Zbigniewa ur. w 1933 r. i Jerzego ur. w 1948 r.

Dla synów Wandy z d. Olbromskiej i Zbigniewa Owczarskiego dziadek:Marka (1958), Krzysztofa (1961) i Janusza (1968)Owczarskich.

Kiedy Walenty Owczarski  umierał w 1964 roku w Anglii jako poddany Królowej Elżbiety II, wspominałem mój pobyt w jego domu jako najwspanialsze kadry z dzieciństwa i czułem jako mały chłopiec żal do Boga, że zabrał mi kochanego dziadka, od którego otrzymywałem co miesiąc dużą paczkę pełna pomarańczy i bananów .

Ale niedługo potem przeglądając w rodzinnych archiwach zdjęcia dziadka Walentego z okresu II wojny światowej zrozumiałem, że odszedł ktoś wyjątkowy, kto szedł przez cały świat do Polski i nie doszedł nie ze swojej winy.

Zrozumiałem wtedy jego dramat wojenny rozdartej  rodziny, odebranych nadziei na uściskanie najbliższych, na zobaczenie polskich niepowtarzalnych krajobrazów, na modlitwę przed ołtarzem, przed którym w dzieciństwie się modlił i powąchanie pól pachnących naszą polską wiosną …

Od tamtych lat pozbawiony danych informacji i dokumentów zacząłem dochodzić prawdy historycznej i pogłębiałem się w tej postaci bohaterskiej ale i dramatycznej, która na całe moje życie stała się wzorem postawy obywatelskiej i patriotycznej w prawdziwym jej znaczeniu miłości do kraju i rodziny bez żadnych ograniczeń….Nawet za cenę życia i śmierci”…

Opracowanie noty biograficznej wnuk:

Marek Owczarski

Foto: Zdjęcie Walentego Owczarskiego zrobione w Bagdadzie, w Święta Bożego Narodzenia w 1942 roku.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wieruszów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Dorota
2 lat temu

Wspaniały człowiek i opowieść o nim niezwykła. Gratulacje.
Dorota Bartoszewicz
Ocalić od zapomnienia.

Chwała Polskim Bohaterom II Wojny Światowej
11 lat temu

Walenty Owczarski- chrzestny mojej Mamy Isi i brat mojego Dziadka Piotra- to wzór bohatera i polskiego patrioty. Na zawsze wejdzie do Rodzinnego panteonu ludzi prawych i naprawdę kochających Polskę- do której nie mógł wrócić. Dzięki spotkaniu
w sierpniu 2008r.Rodziny Owczarskich mogliśmy się dowiedzieć o jego ciężkiej walce z hitleryzmem, wojennych losach i powojennym bycie na emigracji w Wielkiej Brytanii.
Cieszę się, że jest ktoś w naszej Rodzinie, kto zadbał, by pamięć o NIM nie zginęła.
Małgorzata Grajoszek z d.Olkiewicz – Warszawa